poniedziałek, 19 lipca 2021

lipiec 2021r ARŁAMÓW-USTRZYKI DOLNE-UTRZYKI GÓRNE-POLANA CARYŃSKA-CISNA-POLAŃCZYK

 Arłamów

Ruszamy w drogę do Arłamowa, tu internowali Lecha Wałęsę teraz w tym miejscu jest niesamowity hotel, zaplecze sportowe, stadnina koni, place zabaw i wiele więcej. Hotel zwiedziliśmy również w środku - tu jest jakby luksusowo. 

Mapa kompleksu Arłamów


Hotel i jego kawiarnia


Ustrzyki Dolne i Ustrzyki Górne

Pochodziliśmy, popatrzeliśmy i pojechaliśmy do Ustrzyk Dolnych i pospacerowaliśmy po tym bardzo sennym miasteczku. Jedziemy do Ustrzyk Górnych tu czuć już atmosferę Bieszczad. Fajnej zabawy, świetnej muzyki na żywo. Kapele grające muzykę łemkowską i nasze ballady, które dobrze znamy i nucimy. Tym razem śpimy na polu namiotowym PTTK. Wieczorem idziemy na spacer, kapela w pobliżu gra świetnie - przystajemy, słuchamy i śpiewamy. 
W drodze powrotnej widzimy gwiazdy na niebie - kiedy w mieście można zobaczyć gwiazdy? Widzimy też świetliki - chce się żyć. 

To wystarczy na reklamę Bieszczad

Rano obudziliśmy się, a tu pada. Deszcz nam nie straszny, ale żeby chodzić po górach w deszczu co to to nie. Snujemy się po miasteczku, ale po obiedzie zupełnie się wypogadza, pojawia się nawet słońce. Zapada decyzja, że idziemy na Polanę Caryńską - niektórzy twierdzą, że to najpiękniejsza polana w Bieszczadach. 
O Matko, alem się zmęczyła. Droga była cały czas pod górę. Naprawdę miałam momenty zwątpienia. Julek tylko wędrował jak doświadczony góral. Ktoś powie po co się tak męczyć, ale po powrocie stwierdziliśmy zgodnie, że było warto. Po drodze na Caryńską objedliśmy się też jagodami prosto z krzaka -ale pyszne. 

Szczyt zdobyty 1248 m n.p.m.

Polana Caryńska

Droga na Polanę Caryńską




Wieczorem rozpalamy ognisko, pieczemy kiełbaski i pianki. W nocy była potężna burza z piorunami, ale nam się tak doskonale spało, że obudziliśmy się dopiero o 9.30. Po śniadaniu, każdy ma czas dla siebie - czytamy, gramy w gry planszowe. Pada deszcz, praktycznie przez cały dzień z małymi przerwami. Pakujemy się i jedziemy dalej, mamy dodatkowe sprzątanie, bo w lodówce wybucha nam puszka z piciem. 

Cisna

Ruszamy do Cisnej, tutaj nie pada. 
Odnajdujemy słynny bar SIEKIEREZADA, głównie dla niego tu przyjechaliśmy. Galeria Zakapiorów robi wrażenie, aż łza się w oku kręci. 




Pomniczek poświęcony Zakapiorom


Niedaleko baru odkrywamy Karczmę Łemkowską - wystrój powala na kolana. Wyroby, rękodzielnictwo, obrazy jest tu folkowo, przepięknie, wszystko zachwyca. Jedzenie przepyszne. 



Polańczyk


Pospacerowaliśmy trochę po Cisnej i bardzo malowniczą drogą kierujemy się w stronę Polańczyka. Nagle zaczyna bardzo mocno padać, w deszczu nie mamy ochoty wysiadać z kampera więc to miasteczko oglądamy z jego okien. Niczym szczególnym się nie wyróżnia jak dla nas.  
















 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz