sobota, 17 lipca 2021

lipiec 2021r ZAMOŚĆ-TOPÓLCZA-ZWIERZYNIEC-SZUMY NAD TANWIĄ-PRZEMYŚL

Zamość 

 Dzisiaj rano po cichej i spokojnej nocy obudziliśmy się w promieniach słońca. Okazało się, że skończył nam się gaz, zatem kawa musi poczekać. Pojechaliśmy do Zamościa, pięknego jak z pocztówek. Rynek prześliczny, kamienice kolorowe ormiańskie również. Było bardzo gorąco chowaliśmy się w podcieniach. 

Zamość

Kamienice Ormiańskie

Zamość








Podcienie 

Trafiliśmy na Muzeum Fotografii - samo muzeum nie było otwarte, ale zobaczyliśmy niesamowite zdjęcia z Zamojszczyzny z początków ubiegłego wieku. 








W Zamościu kupiliśmy również miód 


Topólcza 


Ruszyliśmy do Topólczy z zamiarem odwiedzenia, a raczej pospacerowania po jednym
 z najpiękniejszych wąwozów lessowych tutaj na Roztoczu, ale rozpętała się burza. Siedzimy w kamperze i czekamy aż przestanie padać. Sytuacja potoczyła się dalej bardzo ciekawie, bo nie mogliśmy wyjechać, ugrzęźliśmy w błocie. Mieliśmy już wizję, że utkniemy tu aż do nastania suszy. Zaraz jednak znaleźli się  wioskowi panowie i stwierdzili, że trzeba wołać Ryśka z traktorem. Rysiek po 10 minutach podjechał i nas wyciągnął łańcuchem. 

Zwierzyniec i Szumy nad Tanwią

Z wąwozu lessowego wyszły nici, pojechaliśmy do Zwierzyńca zobaczyć Kościół na wodzie. 
Został ona zbudowany w latach 1741-1747 za czasów ordynata Zamoyskiego. 
Zrobiliśmy sobie tez spacer po tym malowniczym miasteczku. 
Pojechaliśmy nad Tanwię aby zobaczyć Szumy nad Tanwią, ale szczerze spodziewałam się że te szumy są bardziej spektakularne. 

Rys Kościółka na Wodzie

Tanwia

Szumy nad Tanwią



Przemyśl 


Docieramy do Przemyśla w ciemną noc. Rano budzą nas kosiarki koszące trawę o godzinie 6.00. Super, tylko czemu tak rano. Ruszamy po śniadaniu najpierw na zakupy. Ogarniamy zakupy spożywcze na Bieszczady, bo tam w tych małych miasteczkach na końcu Polski może być drożej. Po zakupach zwiedzanie. Najpierw Zamek Kazimierzowski, potem lody w kawiarni polecanej przez koleżankę Agnieszkę " Fiore" Kawiarnia bardzo urokliwa z włoskim wystrojem. Potem ciąg dalszy zwiedzania. Dużo chodziliśmy, oglądając majestatyczne obiekty sakralne trzech wyznań - Katolików, Żydów, Prawosławnych. Wszystko w jednym mieście, a nawet często obok siebie. 
Sam Przemyśl z jego zabudową bardzo przypominał nam Budapeszt. 
Zwiedziliśmy też piękny przemyski dworzec kolejowy, który powstał w 1860r . Odwiedziliśmy też Stary Cmentarz na Wzgórzu. Cmentarz niesamowity, ułożony kaskadowo.
Stare groby, najstarszy jaki znaleźliśmy pochodził z 1870r. Do tego cmentarza przylega też cmentarz augsbursko - węgierski z lat 1914 - 1918. 
Po wędrówce cały czas pod górę dotarliśmy do Kopca Tatarskiego - kopiec bardzo podobny do Kopca Kościuszki w Krakowie z niesamowitym widokiem na Przemyśl. Miasto położone na 7 wzgórzach. 






W kawiarni

Dworzec kolejowy










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz