Fort La Latte
Pojechaliśmy kolejne 50 km aby zobaczyć Fort La Latte. Tam w I połowie XIV w. został zbudowany Zamek w pobliżu półwyspu Frehel. Położony na skalistym przylądku fort został wpisany do rejestru francuskich zabytków. Zobaczyliśmy jeden z najsłynniejszych warownych Zamków Chateau de la Roche. Całość pokryta jest różowym piaskowcem, a panorama Szmaragdowego Wybrzeża zapiera dech w piersiach. Obok przygotowano bardzo duży parking więc z parkowaniem nie było problemu. Idzie się do fortu lekko w dół, zatem w drodze powrotnej jest pod górę.
Cap Frehel
Kilka kilometrów i jesteśmy w okolicach Cap Frehel. Parkujemy choć o miejsce postoju nie jest tu łatwo. Robimy obiad, jest tutaj mnóstwo dzikich jeżyn - mamy dzisiaj je na deser.
Idziemy na wycieczkę i podziwiamy to niezwykłe naturalne miejsce. Różowe klify z piaskowca, wokoło wrzosy, mnóstwo wrzosów mieniących się kolorami. Widok bajeczny, do tego świetnie przygotowana trasa spacerowa.
Erquy
Kierujemy się na nocleg. Miejsce zaplanowane wcześniej nie przypada nam do gustu. Jedziemy dalej i trafiamy na miejsce w Erguy. Jest to camperplaz, ale z miejscami jak na campingu (przypuszczamy, że w tym miejscu był camping). Samo miejsce wśród zieleni, jest prąd, ciepła woda, prysznice. Same sanitariaty dość zniszczone, ale widać że ktoś stara się to miejsce odrestaurować. Obok jest super 5 gwiazdkowy camping ale tam są głównie stacjonarne domki. W odległości 500m jest świetne zejście na samą plażę. Miejsce godne polecenia, choć my spędziliśmy tam tylko noc. Mieliśmy jednak problem z wyjazdem, bo szlaban nie chciał się otworzyć. Pomaga na jedna z pań, która ma numer do obsługi tego miejsca. Nadchodzą inni, mówią, że była już tu taka sytuacja. :Po około 30 minutach zjawia się zarządca tego miejsca i otwiera nam szlaban. Z tego wszystkiego nie zrobiliśmy nawet zdjęcia tego miejsca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz