Vorselaar (Belgia)
W drodze do Antwerpii pojechaliśmy zobaczyć Kasteel Borrekens. Piękny, majestatyczny Zamek, który jest obecnie w prywatnych rękach jednej z rodzin szlacheckich (Rodzina Borrekens). Jest otoczony sofą, nadal wypełnioną wodą. Wokoło ścieżki spacerowe
i rowerowe. Zamek został zbudowany około 1270 roku przez rycerzy Rotselaar. W 1678r został przebudowany i otoczony kamiennymi wałami. Zbudowany został z białego piaskowca. Kolejna przebudowa to lata 1862-1885.Ostatnim mieszkańcem Zamku był baron Raymond de Borrekens, który zmarł w 1998r.
![]() |
Rys historyczny |
![]() |
Kapliczka w pobliskim lasku |
![]() |
Wnętrze kapliczki |
![]() |
Nieopodal Zamku - czy ktoś tu mieszka? |
Antwerpia
Miasto niesamowicie różnorodne. O wielowiekowej tradycji handlu diamentami. To jeden
z największych europejskich portów.
Spoorwegkathedraal - dworzec kolejowy to prawdziwe dzieło sztuki bywa uważany za najpiękniejszy na świecie.
W Antwerpii zobaczyliśmy wiele kontrastów - dzielnica żydowska (z szacunku nie fotografowaliśmy osób tam zamieszkujących). Społeczność ją zamieszkująca jest jedną
z największych w Europie. Żyją tu ortodoksyjni Żydzi - Chasydzi, Żydzi sefardyjscy, Żydzi aszkenazyjscy i inni. Tutaj rozmawia się w jidysz, zamężne kobiety noszą peruki, dzieci mają odpowiednie stroje. Chodziliśmy po tej dzielnicy mając wrażenie, że jesteśmy w innym świecie - jak w polskim przedwojennym filmie. Widzieliśmy małych chłopców z pejsami żydowskimi. Tworzą oni w Antwerpii mniejszość ale bardzo rzucają się w oczy swoim stylem życia, wyglądem i ubiorem jak w XIX wiecznej Polsce. Inna nazwa tej dzielnicy to "kleine Warschau", jako że wielu osiadłych tam po wojnie Żydów pochodziło z dawnej, przedwojennej Warszawy. Do tamtejszych Żydów należy w większości świat diamentów i złota - ulica Pelikaanstraat to sklepy z niespotykaną liczbą sklepów ze złotem, diamentami i innymi klejnotami.


Poszliśmy też do Dzielnicy Chińskiej ale oprócz imponującej bramy na wejściu nic tam ciekawego nie zauważyliśmy.
Antwerpia ma wiele pięknych i interesujących miejsc.
Zobaczyliśmy również jeden z największych portów świata. To jedno z największych centrów przeładunkowych na świecie.
Gandawa (Gent)
Kolejnego dnia po śniadaniu jedziemy do Gandawy, aby zobaczyć monumentalny Zamek
w samym centrum miasta. Zamek zwiedzamy tylko z zewnątrz i to w ekspresowym tempie, bo kompletnie nie ma gdzie zaparkować. Na szczęście udaje się bez mandatu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz